wtorek, 29 października 2013

Rozdział 28

-Violetta-

-Dobra chodźcie do mnie do pokoju, albo poczekajcie chwilę zaniosę tylko tort do Olgi niech wszystko przyszykuje i przyniesie. Poczekajcie chwilę.
-No dobra - powiedziała znowu chórkiem a ja szam do kuchni
-Olga mam dobre wieści dziewczyny przyniosły tort
-Ooo dobrze idzie na górę zaraz wszystko przyniosę
-Okej Olga jesteś kochana - powiedziałam i poszłam do dziewczyn
-Chodźcie na górę Olga zaraz wszystko przyniesie.

Poszłyśmy na górę. Dziewczyną podobał się mój pokój
Siedziałyśmy trochę i gadałyśmy. Chwilę potem przyszła Olga z tortem, napojami i przekąskami. Trochę gadałyśmy, trochę śpiewałyśmy. Dziewczyny opowiedziały mi trochę o studiu, o nauczycielach i o innych uczniach. Nagle wszyscy zamilkłyśmy wszystkie. Cisze przerwała Lu.

-Violu a powiedz mi, jeśli mogę wiedzieć oczywiście. Podoba Ci się mój brat ? - dziewczyny się tak dziwnie na siebie popatrzały, a potem na mnie. 
-Co ? Ja ? Co ? W kim ? 
-No w Leonie.
-A skąd to pytanie ?
-A tak jakoś bo jak jest on gdzieś w pobliżu to jesteś jakaś taka radosna, wesoła, a zarazem zawstydzona i skołowana. 
Jej Leon mi się bardzo podoba. Nie wiem czy im to powiedzieć czy co ? Ludmiła to jego siostra ... po co jej to wiedzieć ? A może ... . Hmmmm mam taką skrytą nadzieje, że Leon kazał się Lu wypytać się mnie o wszystko. Chciał wybadać co do niego czuje ? Może mu się podobam ? Super by było. 

-Heeejj Violetta. Jesteś ? Co jest ? Halo ! - pytała Cami
-Co ? Już przepraszam zamyśliłam się. 
-Oj Violu zakochałaś się chyba. Co ?  - powiedziała Fran 
-Violu mogła byś powiedzieć mi gdzie jest toaleta ? - zapytała Lu 
-Tak musisz zejść na dół i tam ... albo chodź zaprowadzę Cię 

-Ludmiła- 

-No i tu masz łazienkę. Trafisz potem sama ? - powiedziała Viola 
-Tak, tak. 

Gdy weszłam do łazienki napisałam do Leona : 
~Hej Leon. Wiesz chyba się podobasz Violi. 
~Co to znaczy chyba ? To nie wiesz dokładnie ?
~Oj bo nie powiedziała w prost ale jak się jej o to zapytałam to się wymigiwała od odpowiedzi.
~A no dobra dzięki :)
~Wiesz co mam pomysł przyjdź tu do niej i sam z nią pogada. Jak już tu będziesz to mi napisz, a ja powiem, że muszę już iść do domu  wezmę dziewczyny i zostawimy was samych. Dobra ?
~No dobra :) Dzięki siostra jesteś wielka :*
~Heh dla brata wszystko :)

-----------------------------------------------------------------------------
Dawno ni pisałam. Przepraszam. Dużo sprawdzianów i jeszcze inne małe sprawy. Jak widzicie zmieniłam trochę wygląd bloga. Mam nadzieję, że się podoba. Piszcze w komach. Proszę jak przeczytacie to komentujcie. Jej w końcu zaczął się drugi sezon Violetty :)


poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 27

-Violetta-

-Tato wróciłam
-Dzień dobry Violetto wszystkiego najlepszego
-Dzięki tatku - przytuliłam się do niego - dzięki za kwiaty
-Proszę bardzo. Ale to nie wszystko
-Co ? Jak to ?
-Stwierdziłem, że możesz... - i zrobił dłuższą przerwę
-Co mogę ? Co ? No powiedz tato. O co chodzi ?
-Stwierdziłem, że możesz się zapisać do studia.
-Coooo !? Jej !!! Dzięki, dzięki, dzięki !!! Jesteś wieli !!! Kocham Cie tato !!! - zaczęłam tak ściskać tatę z radości
-Och dobrze Violu puść już mnie, bo mnie udusisz.
-Dobrze, dobrze, a jest Angie
-Tak jest zaraz ci ją zawołam.
-Dobra to powiedz, że będę na nią czekać u siebie w pokoju. - poszłam do pokoju, a chwilę później przyszła Angie
-Cześć Violetto. Co się stało ? - zapytała Angie, a w tym czasie ja szybko do niej pobiegła i ją przytuliłam
-Angie, Angie, Angie tato pozwolił mi się zapisać do studia.
-O Violu cieszę się. Masz jakąś piosenkę na przesłuchania ?
-Nie jeszcze.
-Jakby co Pablo przygotuje co.
-A no dobrze ale po głowie już mi chodzi jakaś piosenka.
-Oooo jak ?
-Nie powiem, muszę ją dopracować. Zobaczysz na przesłuchaniu.
-No dobrze będę czekać. - powiedziała Angie i się uśmiechnęła
-Wiesz co Angie ja Cię bardzo przepraszam, ale muszę się przyszykować bo zaraz dziewczyny przyjdą.
-No dobra to ja idę nie będę przeszkadzać. Papa życzę udanej zabawy - powiedziała uśmiechając się i wyszła

Jak Angie wyszła poszłam na dół do Olgi, która przyszykowała już przekąski i napoje ale nie zdążyła zrobić tortu niestety. Zaniosłam wszystko na górę do pokoju. Stwierdziłam że szubko się ubiorę. Więc nałożyłam szybko sukienkę i zrobiłam lekki makijaż. Chciałam iść do cukierni tuż obok po tort i nagle słyszę dzwonek do drzwi. Pomyślałam sobie : kurcze co to za urodziny bez tortu to na pewno już dziewczyny. Otwieram drzwi i ...
-No hej - powiedziały razem - wszystkiego najlepszego
-Hej dzięki
-Proszę to dla Ciebie - powiedziała Cami
-Nie wiedziałyśmy co Ci kupić więc ...  - powiedziała Fran
-Mamy nadzieję, że nie masz jeszcze tortu ? - dodała Ludmiła
-Och, hahahahaha - zaczęłam się śmiać
-O co chodzi ? - zapytały
-Własnie miałam iść po tort do cukierni, bo Olga nie zdążyła upiec - powiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać wszystkie

-----------------------------------------------------------------------------
Jak się podobało ? 
czytasz ----> komentujesz

piątek, 11 października 2013

1000

Hej, hej, hej




Jak widzicie blog był odwiedzony przez was 1000 razy.
Dzięki :*

W tym czasie dostałam jedną nominacje do Lieber Blog Awards.
Dzięki :*



Tylko hymmm ... mam tyle wyświetleń a komów około 5 tylko :/
Proszę komentujcie.



I jeszcze jedna prośba. Wiem, że dawno nie pisałam, ale mam na to wytłumaczenie. Nie ma komów. Więc jeśli pod tym postem będą komy to będę pisać dalej rozdziały. Jakiś dłuższy czas temu odblokowałam opcje komentowania dla anonimów więc proszę KOMENTUJCIE !!!   :) :) :)

Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam M.M. :* 

piątek, 4 października 2013

Rozdział 26

(piątek 11.00)

-Violetta-

Już po lekcji. Dziś dzień urodzin. O tak dzisiaj kończę 17 lat. Dziwne przed lekcją nie widziałam taty. Ciekawe, ale obok mojego łóżka stał od niego bukiet kwiatów.  Ooooo idzie Leon.

-Cześć Violetta
-Cześć Leon
-Wszystkiego najlepszego - powiedziała ze słodkim uśmiechem
-Dzięki skąd wiedziałeś ?
-Ludmiła mówiła mi że dzisiaj idzie do Ciebie na urodziny
-No tak, tak, a właśnie gdzie ona jest bo mam do niej i do Cami i Francescy sprawę
-Miały iść do Resto. Chyba ?
-A no dzięki to ja tam idę to do zobaczenia w poniedziałek.
-To jak chcesz mogę iść z tobą.
-Oooo no dobrze to chodźmy. Właśnie wiesz już o moich urodzinach, więc przepraszam, że cię nie zaprosiłam, ale mój tata by mi nie pozwolił .
-No okej rozumiem wszystko. A właśnie urodziny to musi być prezent.
-Leon przecież nie musiałeś
-Ale chciałem. Proszę - i wręczył mi piękną bransoletkę.
-Dziękuje jest piękna - powiedziałam i przytuliłam go. Przytulając go czułam się jakoś tak, że nie umiem tego opisać
-Cieszę się, że Ci się podoba.- powiedział ze swoim cudownym uśmiechem, no i akurat doszliśmy do Resto ja weszłam a on sobie poszedł
-O cze dziewczyny. To co wpadacie dzisiaj do mnie tak o 16. Okej ?
-No no dobra powiedziała Ludmiła.

-Ludmiła-

Widziałam jak mój brat kupował wczoraj jakąś bransoletkę. Dziwne myślałam po co ale nie wiedziałam. Mama urodziny miała, a do moich jeszcze daleko. Teraz tak myślę i łącze sobie fakty. Violetta ma dziś urodziny, a zanim Violetta weszła rozmawiali, on jej coś dał, a ona go przytuliła. No tak. Ta bransoletka była dla niej.

-O Violu jaka ładna bransoletka. Gdzie ją kupiłaś ? - zapytałam specjalnie byłam ciekawa co powie
-A dostałam ją na urodziny. No ale ja muszę już lecieć. Czyli będziecie tak o 16 ?
-Tak, tak będziemy - powiedziała Fran
-To leć już jak się tak śpieszysz. - powiedziała Cami

Gdy Violetta poszła to pomyślałam sobie a jednocześnie krzyknęłam
-Ejjj dziewczyny my nie mamy dla niej prezentu
-No rzeczywiście - powiedziała Fran
-To co kupujemy jej coś czy co ?  - zapytała Cami

-Violetta- 

Jej Ludmiła była zaciekawiona tą bransoletką. Chyba coś podejrzewa. Musze lecieć do domu. Może tata już wrócił muszę powiedzieć Angie  o prezencie od Leona. I nagle słyszę telefon. To dzwonił tata mówił, że ma dla mnie niespodziankę.

-Ludmiła-

Nie wiedziałyśmy co kupić jej. Więc zamówiłyśmy jej tort. Na szczęście udało się. Przyszedł na czas, a wyglądał tak

-----------------------------------------------------------------------------
Jeśli chcecie wiedzieć jaką niespodziankę ma tata dla Violetty ...


... muszą być przynajmniej 1 komentarze 

pamiętaj           czytasz ----> komentujesz :) :) :)

Rozdział 25

-Violetta-

-O Angie jesteś. - powiedziałam, pobiegłam i przytuliłam się do niej
-Jestem, jestem Violu co się stało
-Taty nie ma poszedł z Jade i Ramalo na jakieś spotkanie, a Olga jest chora. Matias mówił. Mamy iść do jakiejś restauracji
-A kim jest Matias ?
-Cześć. - powiedział jedząc jabłko
-To jest Matias brat Jade
-Aaa rozumiem
- Dobra to jak już przyszła Angie to ja idę. Do widzenia - tak w końcu poszedł pomyślałam sobie
-No no cześć. To jak Angie gdzie idziemy ?
-A może zostaniemy w domu i razem coś zrobimy ?
-Tak to może być fajna zabawa.

Razem z Angie zrobiłyśmy pyszny obiad. I jakoś mi tak dzień szybko miną. Niedługo urodzinki. Nie mogę się doczekać aż przyjdą dziewczyny.

-----------------------------------------------------------------------------
Taki krótki' na rozgrzewkę ale niestety problemy z klawiaturą. Wiec będę powoli pisać 'i' p'owoli  dodaw'ać.