wtorek, 17 grudnia 2013

Rozdział 33

-Leon- 

Siedzę sobie na kanapie i myślę o Violi czy jest na mnie zła czy o co chodzi. A ty nagle do domu wpada Ludmiła. Weszła trzaskając drzwiami, zdjęła tylko buty i szybko pobiegła na górę. Widziałem tylko, że chyba płakała. Ciekawe o co chodzi. Szybko poszedłem do niej na górę zapytać się o co chodzi. Ale niestety zamknęła się w pokoju i nie chce otworzyć drzwi. Martwię się o nią bo to moja sis, młodsza sis. Bardzo się załamała po śmierci mamy, nie wiem czy dała by rade wytrzymać teraz jakieś większe rozczarowanie.  A teraz się o nią martwię szczególnie bo taty nie ma. Rok po śmierci mamy wyjechał do stanów do pracy i wraca do domu bardzo rzadko. Wydaje mi się że to przez Tomasa.
-Ludmiła otwieraj ! co jest ?! Co się dzieje ?! To przez Tomasa ?! już ja mu pokażę !

-Ludmiła- 

Co ? Jak to ? Gdzie on chce iść ? Wbiegłam z pokoju, ale na próżno, Leona już nie było. Była tylko gosposia powiedziała, że Leon gdzieś wybiegł, ale nie powiedział gdzie.  A z resztą co mnie to obchodzi nawet jak pobiegł do Tomasa. Pfff ten palant już mnie nie obchodzi. O nie ! Już 16 Viola pewnie na mnie czeka. Napisze do niej żeby przyszła do mnie.
~Hej Violu przepraszam zapomniałam, że miałyśmy się spotkać.
  Jak chcesz to przyjdź do mnie to pogadamy.
  PS. Nie ma Leona w domu.~

-Violetta-

Hmmm..... no dobrze mogę do niej iść tylko muszę tacie powiedzieć. Ooo co dziwne tata nie protestował puścił mnie bez niczego.

--------------------------------------------------------------------
No to tyle na dzisiaj nie mam siły pisać dzisiaj. Będą święta, trochę wolnego czasu to popisze więcej może.  Tak szczerze mówiąc, to myślę czy nie zamknąć tego bloga bo praktycznie nikt go nie czyta. Nie widzę sensu dalej pisać.

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozdział 32

-Violetta-

Oj to było straszne. Chyba się im podobało. Mam taką nadzieję. Wyniki będą jutro. Trzeba wytrzymać. A tak w ogóle to co z Leonem i tą czarno włosom dziewczyną. Ciekawe czy to jego nowa dziewczyna czy co ? O idzie Leon.
-Hej Violu 
-Cześć Leon
-Co tam ? Jak poszły Ci przesłuchania ? 
-Mam nadzieje, że dobrze. - uśmiechnęłam się - Przepraszam ale muszę już iść 
-No okej papa

-Leon-

Hmmm.... O co jej chodziło ? Dlaczego tak  szybko poszła ? Czy ja coś zrobiłem ? Mam nadzieje, że to tylko stres czy ją przyjmą. O idzie Naty. 
-Hej Naty i jak Ci poszło ? 

-Ludmiła-

O idzie Violetta. Tylko co się stało ? Idzie jakaś taka smutna. Ciekaw czemu. 
-Hej Viola ! Co jest ? 
-O hej Ludmi - przytuliłyśmy się na powitanie - a nie nic, nic. A co miało ? 
- A nie wiem bo jesteś jakaś taka smutna .
-Oj nic nie ma o czym gadać. Daj sobie spokój. 
-Nie, nie. Chodź do mnie to pogadamy. - naprawdę wyglądała źle jakby chciała zaraz płakać. 
-Nie, możemy iść do parku ale nie do Ciebie.
-No dobra to spotkamy się o 16.
-No dobrze no to papa. O widzę, że Tomas idzie do Ciebie to ja lecę. Do 16 papa.

O Tomas moje kochanie idzie. Ciekawe co chce mi powiedzieć. Może to jak bardzo mnie kocha, bo ja go bardzo.
-Hej Tomi skarbie ty mój. Co tam słychać ? - chciałam go pocałować 
-Cześć Ludmiła. - dopchnął mnie od siebie 
-Ej co jest ?
-Wiesz ja cię bardzo lubię, ale to jednak nie ma sensu. Te 6 miesięcy spędzonych z tobą było cudowne. Przepraszam ale zostańmy przyjaciółmi jak tylko chcesz. - stałam jak wryta w ziemie, czułam się jakby ktoś nagle mnie ogłuszył - Ej !!! Ludmiła !!! Halo !!!
  
Wściekłam się. Byłam bardzo rozczarowana. Szybko pobiegłam do dom. Żółciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Załamałam się czułam się jakby grunt usuwał mi się z pod nóg. Ja go tak kochałam a on co bez powodu mnie rzucił. Ciekawe o co chodzi.  


---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak się podobało ?
Jak myślicie czemu Tomas rzucił Ludmiłę ?
Jeśli będą przynajmniej 4 komy będzie kolejny rozdział :)
pamiętajcie
czytasz ---> komentujesz ---> motywujesz  

środa, 20 listopada 2013

Rozdział 31

-Violetta-

Ooooo jak mi się dobrze spało. Ej, ej ale która godzina ? O matko !!! Już 9:30 ?! Za pół godziny przesłuchania. Oj szybko lecę się ubrać, umalować i na śniadanie.
Tato, tato idę do studia !

-Ludmiła-

Hmmm gdzie ta Violetta ? Za chwile przesłuchania. No gdzie ona jest ?
Oooo hej Tomi !

-Violetta-

Ufff zdążyłam na czas. Ooo Leon pójdę się przywitać. Ej ale kto to ? Do Leona przyszła jakaś dziewczyna i go przytuliła. No tak miesiąc się nie widzieliśmy. Może to jakaś jego nowa dziewczyna. Mam nadzieje, że nie.  Przyszły Fran i Cami.

-Cześć Violu - przyszły dziewczyny - powodzenia na przesłuchaniach
-Dzięki
-Teraz masz taniec. Prawda ?
-Tak
-No dobra  to my lecimy bo mamy lekcje.- powiedziała Fran
-A tak w ogóle to co będziesz śpiewać ? - zapytała Cami
-Mam swoją piosenką zobaczycie.
-No ok. To my lecimy papa.

Tak wyglądały moje przesłuchania



---------------------------------------------------------------------------------------------------------
No więc taki tam rozdzialik :) Na razie będę mało pisać bo nie mam czasu. 
Ale proszę komentujcie to mnie motywuje i chce mi się bardziej pisać :)

czwartek, 7 listopada 2013

Rozdział 30

-Leon-

Jejku jej uśmiech jest cudowny. Oj zakochałem się naprawdę. Ale o co jej chodziło ja też ? Hmmm... ooo czy to może znaczyć to co myślę ?

-Przepraszam, ale muszę już iść. - powiedziała
-No dobrze, ale czy powiedziałem coś nie tak ?
-Nie, nie, ale muszę już po prostu iść.

Hymmm .... czy zrobiłem coś nie tak, czy o co chodzi ? Może za bardzo się pośpieszyłem. Mam nadzieję, że to niczego nie popsuj.

-Violetta-

Och podobam się Leonowi. Chyba. Oby tak. Przerwałam mu może chciał powiedzieć ''Cały czas myślę o tobie, ale zostańmy przyjaciółmi.'' O nie to by był okropny scenariusz. Muszę iść szybko do domu. Tata pewnie się niepokoi. ...... Gdy przyszłam do domu tata już spał. Przypomniała mi się, że muszę pracować nad piosenką na przesłuchania do studio.

(Miesiąc później)

-Leon- 

Minęło już tyle czasu a ja nie widziałem Violetty. Jutro dzień przesłuchań. Bałem się do niej zadzwonić nie chcę, żeby pomyślała, że się jej narzucam. Ciekawe czy zaśpiewa swoją piosenkę czy jakąś ze studia ?
Nie mogę doczekać się jej zobaczyć. Mam nadzieję, że się dostanie. Wszyscy uczniowie przygotowują przedstawienie dla nowych jak przyjdą. .......
Nie mogę przestać o niej myśleć. Hmmm.... Violetta


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I tą piosenką chcę zakończyć dzisiejszy rozdział. 
Mam nadzieję, że się podobało. Ten rozdział jest bardziej opisowy. Chcę teraz więcej robić rozdziałów właśnie takich. W ostatnim rozdziale Mateusz mi tak podpowiedział. Postaram zastosować się do tej sugestii. Napiszcie co o tym myślicie :) 

Pamiętaj czytasz to komentuj. Przecież to nie tak wiele. :) :) :) 


niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział 29

(chwilę po przyjściu Ludmiły do dziewczyn)

-Ludmiła-

-O przepraszam dostałam esemesa - powiedziałam i udałam, że posmutniałam
-Co jest Lu - zapytała Viola
-Musze iść do domu.
-Oj szkoda, a wy jeszcze zostaniecie - zapytała Viola dziewczyn a ja mrugnęłam do nich
-Wiesz co chyba też będziemy się już zbierać już trochę późno. - powiedziała Fran, która chyba mnie zrozumiała.
-No szkoda. No ale odprowadzę was kawałek chociaż.
-No okej. - powiedziałam i pomyślałam ''tak chyba się uda''
-To chodźmy na dół, albo czekajcie ja tylko pójdę powiem tacie, że idę z wami kawałek. - jak tylko poszła powiedziałam dziewczyną o co chodzi.
-Sorry, że tak szybko was zabieram ale Leon chciał się z Violettą spotkać.
-Już jestem. To jak idziemy ? - zapytała Violetta.

Gdy wyszłyśmy przed dziwami stał ...

-Violetta-

-Leon ?! Co ty tu robisz ?
-To my już pójdziemy - powiedziała Cami
-No cześć, cześć.
-Przejdziemy się gdzieś ? Chcę z tobą pogadać. -powiedział Leon
-Dobrze. - powiedziałam i pomyślałam '' ciekawe o co chodzi, co on może chcieć '' - co się stało, że chcesz porozmawiać. Bransoletka piękna. Dziękuje. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek

-Leon-

Jej ona mnie pocałowała. Co z tego, że w policzek ale to też się liczy. Może Ludmiła miała rację, może się podobam Violi.

-Violetto chciałem Ci powiedzieć, że bardzo ... - mówiąc to Violetta od razu się na mnie spojrzała takimi dużymi oczami. Jak słodko.
-Tak Leon co chcesz mi powiedzieć ?
-Bo ja już tak dłużej nie mogę.
-Co jest ? O co chodzi ?
-Bo, bo, bo bardzo mi się podobasz. Cały czas myślę o tobie ...
-Och Leon. - uśmiechnęła się - Ja też.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak się podoba rozdział ? Piszcie proszę w komentarzach co myślicie. 
pamiętajcie 
czytasz ------> komentuj 
:)  

wtorek, 29 października 2013

Rozdział 28

-Violetta-

-Dobra chodźcie do mnie do pokoju, albo poczekajcie chwilę zaniosę tylko tort do Olgi niech wszystko przyszykuje i przyniesie. Poczekajcie chwilę.
-No dobra - powiedziała znowu chórkiem a ja szam do kuchni
-Olga mam dobre wieści dziewczyny przyniosły tort
-Ooo dobrze idzie na górę zaraz wszystko przyniosę
-Okej Olga jesteś kochana - powiedziałam i poszłam do dziewczyn
-Chodźcie na górę Olga zaraz wszystko przyniesie.

Poszłyśmy na górę. Dziewczyną podobał się mój pokój
Siedziałyśmy trochę i gadałyśmy. Chwilę potem przyszła Olga z tortem, napojami i przekąskami. Trochę gadałyśmy, trochę śpiewałyśmy. Dziewczyny opowiedziały mi trochę o studiu, o nauczycielach i o innych uczniach. Nagle wszyscy zamilkłyśmy wszystkie. Cisze przerwała Lu.

-Violu a powiedz mi, jeśli mogę wiedzieć oczywiście. Podoba Ci się mój brat ? - dziewczyny się tak dziwnie na siebie popatrzały, a potem na mnie. 
-Co ? Ja ? Co ? W kim ? 
-No w Leonie.
-A skąd to pytanie ?
-A tak jakoś bo jak jest on gdzieś w pobliżu to jesteś jakaś taka radosna, wesoła, a zarazem zawstydzona i skołowana. 
Jej Leon mi się bardzo podoba. Nie wiem czy im to powiedzieć czy co ? Ludmiła to jego siostra ... po co jej to wiedzieć ? A może ... . Hmmmm mam taką skrytą nadzieje, że Leon kazał się Lu wypytać się mnie o wszystko. Chciał wybadać co do niego czuje ? Może mu się podobam ? Super by było. 

-Heeejj Violetta. Jesteś ? Co jest ? Halo ! - pytała Cami
-Co ? Już przepraszam zamyśliłam się. 
-Oj Violu zakochałaś się chyba. Co ?  - powiedziała Fran 
-Violu mogła byś powiedzieć mi gdzie jest toaleta ? - zapytała Lu 
-Tak musisz zejść na dół i tam ... albo chodź zaprowadzę Cię 

-Ludmiła- 

-No i tu masz łazienkę. Trafisz potem sama ? - powiedziała Viola 
-Tak, tak. 

Gdy weszłam do łazienki napisałam do Leona : 
~Hej Leon. Wiesz chyba się podobasz Violi. 
~Co to znaczy chyba ? To nie wiesz dokładnie ?
~Oj bo nie powiedziała w prost ale jak się jej o to zapytałam to się wymigiwała od odpowiedzi.
~A no dobra dzięki :)
~Wiesz co mam pomysł przyjdź tu do niej i sam z nią pogada. Jak już tu będziesz to mi napisz, a ja powiem, że muszę już iść do domu  wezmę dziewczyny i zostawimy was samych. Dobra ?
~No dobra :) Dzięki siostra jesteś wielka :*
~Heh dla brata wszystko :)

-----------------------------------------------------------------------------
Dawno ni pisałam. Przepraszam. Dużo sprawdzianów i jeszcze inne małe sprawy. Jak widzicie zmieniłam trochę wygląd bloga. Mam nadzieję, że się podoba. Piszcze w komach. Proszę jak przeczytacie to komentujcie. Jej w końcu zaczął się drugi sezon Violetty :)


poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 27

-Violetta-

-Tato wróciłam
-Dzień dobry Violetto wszystkiego najlepszego
-Dzięki tatku - przytuliłam się do niego - dzięki za kwiaty
-Proszę bardzo. Ale to nie wszystko
-Co ? Jak to ?
-Stwierdziłem, że możesz... - i zrobił dłuższą przerwę
-Co mogę ? Co ? No powiedz tato. O co chodzi ?
-Stwierdziłem, że możesz się zapisać do studia.
-Coooo !? Jej !!! Dzięki, dzięki, dzięki !!! Jesteś wieli !!! Kocham Cie tato !!! - zaczęłam tak ściskać tatę z radości
-Och dobrze Violu puść już mnie, bo mnie udusisz.
-Dobrze, dobrze, a jest Angie
-Tak jest zaraz ci ją zawołam.
-Dobra to powiedz, że będę na nią czekać u siebie w pokoju. - poszłam do pokoju, a chwilę później przyszła Angie
-Cześć Violetto. Co się stało ? - zapytała Angie, a w tym czasie ja szybko do niej pobiegła i ją przytuliłam
-Angie, Angie, Angie tato pozwolił mi się zapisać do studia.
-O Violu cieszę się. Masz jakąś piosenkę na przesłuchania ?
-Nie jeszcze.
-Jakby co Pablo przygotuje co.
-A no dobrze ale po głowie już mi chodzi jakaś piosenka.
-Oooo jak ?
-Nie powiem, muszę ją dopracować. Zobaczysz na przesłuchaniu.
-No dobrze będę czekać. - powiedziała Angie i się uśmiechnęła
-Wiesz co Angie ja Cię bardzo przepraszam, ale muszę się przyszykować bo zaraz dziewczyny przyjdą.
-No dobra to ja idę nie będę przeszkadzać. Papa życzę udanej zabawy - powiedziała uśmiechając się i wyszła

Jak Angie wyszła poszłam na dół do Olgi, która przyszykowała już przekąski i napoje ale nie zdążyła zrobić tortu niestety. Zaniosłam wszystko na górę do pokoju. Stwierdziłam że szubko się ubiorę. Więc nałożyłam szybko sukienkę i zrobiłam lekki makijaż. Chciałam iść do cukierni tuż obok po tort i nagle słyszę dzwonek do drzwi. Pomyślałam sobie : kurcze co to za urodziny bez tortu to na pewno już dziewczyny. Otwieram drzwi i ...
-No hej - powiedziały razem - wszystkiego najlepszego
-Hej dzięki
-Proszę to dla Ciebie - powiedziała Cami
-Nie wiedziałyśmy co Ci kupić więc ...  - powiedziała Fran
-Mamy nadzieję, że nie masz jeszcze tortu ? - dodała Ludmiła
-Och, hahahahaha - zaczęłam się śmiać
-O co chodzi ? - zapytały
-Własnie miałam iść po tort do cukierni, bo Olga nie zdążyła upiec - powiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać wszystkie

-----------------------------------------------------------------------------
Jak się podobało ? 
czytasz ----> komentujesz

piątek, 11 października 2013

1000

Hej, hej, hej




Jak widzicie blog był odwiedzony przez was 1000 razy.
Dzięki :*

W tym czasie dostałam jedną nominacje do Lieber Blog Awards.
Dzięki :*



Tylko hymmm ... mam tyle wyświetleń a komów około 5 tylko :/
Proszę komentujcie.



I jeszcze jedna prośba. Wiem, że dawno nie pisałam, ale mam na to wytłumaczenie. Nie ma komów. Więc jeśli pod tym postem będą komy to będę pisać dalej rozdziały. Jakiś dłuższy czas temu odblokowałam opcje komentowania dla anonimów więc proszę KOMENTUJCIE !!!   :) :) :)

Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam M.M. :* 

piątek, 4 października 2013

Rozdział 26

(piątek 11.00)

-Violetta-

Już po lekcji. Dziś dzień urodzin. O tak dzisiaj kończę 17 lat. Dziwne przed lekcją nie widziałam taty. Ciekawe, ale obok mojego łóżka stał od niego bukiet kwiatów.  Ooooo idzie Leon.

-Cześć Violetta
-Cześć Leon
-Wszystkiego najlepszego - powiedziała ze słodkim uśmiechem
-Dzięki skąd wiedziałeś ?
-Ludmiła mówiła mi że dzisiaj idzie do Ciebie na urodziny
-No tak, tak, a właśnie gdzie ona jest bo mam do niej i do Cami i Francescy sprawę
-Miały iść do Resto. Chyba ?
-A no dzięki to ja tam idę to do zobaczenia w poniedziałek.
-To jak chcesz mogę iść z tobą.
-Oooo no dobrze to chodźmy. Właśnie wiesz już o moich urodzinach, więc przepraszam, że cię nie zaprosiłam, ale mój tata by mi nie pozwolił .
-No okej rozumiem wszystko. A właśnie urodziny to musi być prezent.
-Leon przecież nie musiałeś
-Ale chciałem. Proszę - i wręczył mi piękną bransoletkę.
-Dziękuje jest piękna - powiedziałam i przytuliłam go. Przytulając go czułam się jakoś tak, że nie umiem tego opisać
-Cieszę się, że Ci się podoba.- powiedział ze swoim cudownym uśmiechem, no i akurat doszliśmy do Resto ja weszłam a on sobie poszedł
-O cze dziewczyny. To co wpadacie dzisiaj do mnie tak o 16. Okej ?
-No no dobra powiedziała Ludmiła.

-Ludmiła-

Widziałam jak mój brat kupował wczoraj jakąś bransoletkę. Dziwne myślałam po co ale nie wiedziałam. Mama urodziny miała, a do moich jeszcze daleko. Teraz tak myślę i łącze sobie fakty. Violetta ma dziś urodziny, a zanim Violetta weszła rozmawiali, on jej coś dał, a ona go przytuliła. No tak. Ta bransoletka była dla niej.

-O Violu jaka ładna bransoletka. Gdzie ją kupiłaś ? - zapytałam specjalnie byłam ciekawa co powie
-A dostałam ją na urodziny. No ale ja muszę już lecieć. Czyli będziecie tak o 16 ?
-Tak, tak będziemy - powiedziała Fran
-To leć już jak się tak śpieszysz. - powiedziała Cami

Gdy Violetta poszła to pomyślałam sobie a jednocześnie krzyknęłam
-Ejjj dziewczyny my nie mamy dla niej prezentu
-No rzeczywiście - powiedziała Fran
-To co kupujemy jej coś czy co ?  - zapytała Cami

-Violetta- 

Jej Ludmiła była zaciekawiona tą bransoletką. Chyba coś podejrzewa. Musze lecieć do domu. Może tata już wrócił muszę powiedzieć Angie  o prezencie od Leona. I nagle słyszę telefon. To dzwonił tata mówił, że ma dla mnie niespodziankę.

-Ludmiła-

Nie wiedziałyśmy co kupić jej. Więc zamówiłyśmy jej tort. Na szczęście udało się. Przyszedł na czas, a wyglądał tak

-----------------------------------------------------------------------------
Jeśli chcecie wiedzieć jaką niespodziankę ma tata dla Violetty ...


... muszą być przynajmniej 1 komentarze 

pamiętaj           czytasz ----> komentujesz :) :) :)

Rozdział 25

-Violetta-

-O Angie jesteś. - powiedziałam, pobiegłam i przytuliłam się do niej
-Jestem, jestem Violu co się stało
-Taty nie ma poszedł z Jade i Ramalo na jakieś spotkanie, a Olga jest chora. Matias mówił. Mamy iść do jakiejś restauracji
-A kim jest Matias ?
-Cześć. - powiedział jedząc jabłko
-To jest Matias brat Jade
-Aaa rozumiem
- Dobra to jak już przyszła Angie to ja idę. Do widzenia - tak w końcu poszedł pomyślałam sobie
-No no cześć. To jak Angie gdzie idziemy ?
-A może zostaniemy w domu i razem coś zrobimy ?
-Tak to może być fajna zabawa.

Razem z Angie zrobiłyśmy pyszny obiad. I jakoś mi tak dzień szybko miną. Niedługo urodzinki. Nie mogę się doczekać aż przyjdą dziewczyny.

-----------------------------------------------------------------------------
Taki krótki' na rozgrzewkę ale niestety problemy z klawiaturą. Wiec będę powoli pisać 'i' p'owoli  dodaw'ać.

poniedziałek, 30 września 2013

Rozdział 24

-Violetta-

-Tato, tato już wróciłam - i słyszę jak ktoś wraca z góry
-Dzień dobry Violetto - to był Matias - Twój tata i Jade poszli na obiad z jakimiś klientami
-Aaaa, a ty co tu robisz ?
-Kazali mi się tobą zaopiekować do póki nie wróci Angie bo gdzieś tam musiała iść czy coś.
-A Ramalo albo Olga ?
-Ramalo poszedł z nimi, a Olga źle się czuje dlatego jak wróci Angie macie iść do jakiejś restauracji na obiad. A co nie odpowiada Ci towarzystwo wujka Matiasa?
-Po pierwsze nie jesteś moim wujkiem i nim nie będziesz. Mam nadzieje, że mój tata nie ożeni się z twoją siostrą, bo to była by....
-Oj dobrze już Violetto uspokój się, a po drugie to o co chodzi ?
-A po drugie to kiedy przyjdzie Angie
-Nie wiem jakoś niedługo - gdy Matias skończył mówić do domu właśnie weszła Angie



-----------------------------------------------------------------------------
Taki krótki bo na szyb'ko na razie nie mam czasu pisać i jeszcze mam te problemy z klawiaturą nie wiem, ale w chyba w tym tygodniu będę mało pisać niestety przepraszam :)

ale pamiętajcie o komentowaniu nawet jak mnie nie ma proszę :)

niedziela, 29 września 2013

Rozdział 23

-Violetta-

No dobrze już po lekcji wszystko w porządku. Lekcja nie była nudna jak w innych szkołach. Jejku mojemu zdziwieniu gdy wyszłam widziałam Leona który powiedział


-Witaj znowu Violetto. Jak minęła lekcja ? 
-Cześć Leon co ty tu robisz ? Czekałeś na mnie ? A co do lekcji była fajna, nie taka jak w innych szkołach. Nie była nudna na szczęście.
-Tak czekałem na Ciebie. Idziesz do domu ? Odprowadzić Cię ?
-No dobrze chodźmy. - dziewczyny dobrze mówiły, że jest opiekuńczy.
-No to proszę panie przodem. 

-Leon- 

-Przepraszam Cię Leon ale musisz już iść. Lepiej żeby Cię mój tata nie widział. 
-No dobrze. Dla Ciebie wszystko. - i poszedłem w stronę mojego domu 

Nie wiem co mnie korciło ale poszedłem z nią sprawdzić gdzie mieszka. Potem szybko wróciłem do domu. W domu była Ludmiła i Tomas. Nie przejąłem się tym. To dziwne. Zawsze szedłem do nich na chwile z nimi pogadać. Ale nie dzisiaj. Od razu pobiegłem do siebie do pokoju. Rzuciłem się na łóżko i długo myślałem zanim cokolwiek zrobiłem. 

Myślałem o Violi. O tym jak bardzo mi się podoba. Doszedłem do wniosku, że się w niej zakochałem. Nagle bez chwili zastanowienia poszedłem do keyborda. Przyszła mi ni stąd ni zowąd  do głowy jakaś melodia. Zagrałem ją, a słowa same jakoś wypłynęły mi z ust. Napisałem nową piosenkę ma tytuł Vor por ti

Rozdział 22

-Leon-

-Serio mogłabyś dla mnie to zrobić ? - zapytałem zdziwiony, Ludmiła zaczęła się śmiać - Co jest ? Co Cię tak bawi ?
-Przyznałeś się, że podoba ci się Violetta
-Oj no dobra. Podoba mi się.
-Wiedziałam. Jak ja się ciesze brat, że się w końcu zakochałeś. Czas najwyższy jesteś ode mnie starszy w końcu. - powiedziała i zaczeła się śmiać
-Ludmiła nie denerwuj mnie


-Dobra, dobra braciszku przepraszam. O zaczynają się zajęcia z Angie chodźmy.
-Nie idziesz z Tomasem ? Coś ci zrobił ? Pokłóciliście się ? Mam z nim pogadać ?
-No i wrócił stary Leon. - zaśmiała się Ludmiła - Nie wszystko w porządku nie mogę iść raz na zajęcia z bratem? - uśmiechnęła się. - Tomas czeka na mnie w środku.
-No dobra to chodźmy.

-Violetta-

-Dzień dobry Beto
-Witaj Violetta. Wejdź do środka, nie bój się nie gryzę. Ewentualnie połykam w całości - zaśmiał się Beto

Beto jest bardzo miły. Jest też trochę szalony. Zagrałam mu moją piosenkę Te Creo. Powiedział, że ta piosenka jest bardzo ładna.

(tym samym czasem)
-Leon-

Jak ta lekcja się dłuży. Już mogła by się skończyć. Chcę zobaczyć Violette. Zapytać jak minęła jej pierwsza lekcja.
-Leon słyszałeś co mówiłam ? - zapytała Angie
-Yyyy nie przepraszam Cię Angie
-Oj Leon chyba się zakochałeś. Miałeś zagrać podkład dla Ludmiły.
-A przepraszam już, już. - zagrałem i Angie powiedziała jak dla chyba wszystkich smutną wiadomość
-Aż do przesłuchań nowych uczniów nie będzie mnie w szkole. Ale nie martwcie się w tym czasie będziecie mieli zajęcia z Pablo. Pomożecie mu na początku ułożyć piosenki dla nowych uczniów na przesłuchania jakby nie mieli swoich. I jeszcze jakieś inne rzeczy. Potem Pablo da wam jakieś zadania. Jakieś  zespołowe pewnie.
-Oj Angie bez Ciebie studio to nie to samo - powiedziały razem Francesca, Camila i Ludmiła
-Dziewczyny skończcie z mówieniem tego razem - powiedział Maxi
-Dobra. - powiedziały znowu razem i zaczęły się śmiać 

-------------------------------------------------------------------------------
Ten rozdział miałam zapisany w wersjach roboczych dlatego dodaje go teraz. Myślałam, że już go dodałam. Zaraz biorę się za następny. 
pamiętajcie
czytasz ------> komentujesz 
:) :) :) 

Lieber Blog Awards


Hej zostałam nominowana do Liebster Blog Awards. Wielkie dzięki. 

Mój blog nominowała Karola 

"Nominaca do Liebster Awards jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów,więc daje możliwość ich rozpowszechnienia.Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby,która Cię nominowała.Następnie Ty nominujesz 11 osób(informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań.Nie wolno nominować bloga,który Cię nominował." 

1.Twój ulubiony zespół?
R5 , Zabili Mi Żółwia, Dżem <3 i Nickelback
2.Co jest dla ciebie najważniejsze?
Rodzina i przyjaciele
3.Dlaczego założyłaś/eś swojego bloga?
Ponieważ lubię pisać opowiadania 
4.Opisz siebie w 3 słowach?
Wesoła, ambitna i mam słomiany zapał 
5.Twoja ulubiona piosenka?
Wszystkie Dżem'u
6.Kto ciebie najbardziej uszczęśliwia?
Moja przyjaciółka i parę innych osób 
7.Twoje hobby?
Pisanie opowiadań i muzyka
8.Ulubiony kolor?
Niebieski i czarny 
9.Ulubiony film?
Igrzyska śmierci <3
10.Co robisz w wolnym czasie?
Gram w simsy, pisze opowiadanie albo piszę bądź  spotykam się z przyjaciółmi 
11.Co cię motywuje do pisania?
Myśl, że piszę a ktoś to czyta i podoba się mu. 


Nominacje:


Moje pytania:

 1  Hobby ?
 2  Leonetta czy Auslly ?
 3  Ulubiony zespół ?
 4  Ulubiona książka ? 
 5  Dlaczego założyłaś/eś bloga ?
 6  Ile masz blogów ?
 7  Co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze ?
 8  Twoje motto ?
 9  Ulubiona piosenka ?
10 Dwa ulubione seriale ?
11 Lato czy zima ?


piątek, 27 września 2013

Rozdział 21



-Violetta-

-Dobrze to ja tato ja idę na lekcje.
-Dobrze. Angie pójdzie z tobą. - powiedział tata
-Dobrze to chodźmy Angie.
-Już idę Violu
-I co Angie powiesz widzę, że się dobrze z tatą dogadujesz
-To znaczy o co Ci chodzi Violu ? - zapytała się mnie Angie śmiejąc się
-No od kiedy jesteś w domu tata chodzi taki wesoły i w ogóle jakiś taki odmieniony
-Eeeee tam Violetta co ty mówisz


-Dobrze zbliżamy się do studia ty idź pierwsza a ja za tobą 
-Dobrze. A potem wrócimy razem ? - zapytałam
-Tak.
-A to dobrze. - powiedziałam - Ooo cześć Leon
-Cześć Violu słyszałem że masz lekcje o 10 więc pomyślałem, że jeszcze przyjdę wcześniej życzyć Ci powodzenia na pierwszej lekcji. - powiedział Leon ze swoim słodkim uśmiechem.
-Dzięki przyda się na pewno.

-Ludmiła-

-Oooo popatrz Tomi jak Leon podrywa Violettę.
-Nooo chyba wpadła mu w oko.
-No chyba tak. A właśnie Violetta zaprosiła mnie na swoje urodziny. 
-To do niej pójdziesz prawda ?
-Tak z wielką chęcią. Dobra Violetta już poszła to ja idę do Leona. - powiedziała i zawołałam - Leon. Co jest brat ?
-A dobrze, a co?
-No dobra walę prosto z mostu : podoba Ci się Violetta. Prawda ?
-Coooo ? Nie ! Czemu tak sądzisz  ?
-A  tak tylko bo się zmieniłeś jakoś odkąd ją znasz. Wiesz w piątek idę do niej na urodzin to mogę się podpytać jej co ona o tobie myśli.

-------------------------------------------------------------------------------
Taki krótki rozdział. Jutro będzie więcej'. :) :)

czytasz ------> komentujesz
:):):):):):):):) proszę to ważne 

czwartek, 26 września 2013

Rozdział 20

-Violetta-

-Naprawdę tak myślisz Ludmiła ? - zapytałam
-Tak, a co on Ci też się podoba? - zapytała Lu, a ja zamilkłam
-Oj Violu zaczerwieniłaś się. - powiedziała Fran
-Wiecie co za 3 dni w piątek są moje urodziny. Przyjdziecie ? - zapytałam szybko zmieniając temat.
-No dobra z chęcią - powiedziały razem i zaczęły się śmiać
-Tylko gdzie ty mieszkasz? - zapytała Cami

Narysowałam im na chusteczce jak do mnie dojść. Chwile jeszcze posiedziałam z nimi. Wymieniliśmy się numerami i musiałam iść do domu. Po powrocie do domu miałam lekcje historii z Angie.

(Następnego dnia rano)

-Angie-

Poszłam do Violetty o 8 ją obudzić bo miało być zaraz śniadanie.
-Violu wstawaj zaraz śniadanie. Dzisiaj masz pierwszą lekcje u Beto.
-Cześć Angie tak, tak wiem już wstaję zaraz zejdę na dół.

-Violetta-

Ubrałam się i zeszłam na dół na śniadanie. Przy stole siedzieli Angie i tata o czymś tam rozmawiali.

-Cześć wam - powiedziałam
-Cześć Violu - znowu powiedzieli razem tata i Angie. To było dziwne, ale słodkie.


-Tato wracając do tematu moich urodzin to zaprosiłam moje koleżanki.
-Oooo to dobrze a jakie ?
-Francesce, Ludmiłe i Camile. - Angie uśmiechnęła się gdy wymawiałam ich imiona.
-No dobrze to powiesz co i jak dokładnie mi potem co kupić czy coś, ale to już po śniadaniu.
-Dobrze tatku. To ja pomyśle ale powiem dopiero po lekcji bo muszę jeszcze pomyśleć.
-A no okej. Ooo witaj Jade
-Dzień dobry wszystkim - powiedział Jade. Jej jak ja jej nie lubię - To co dziś jemy ? Kiedy będzie śniadanie ? - mówiła Jade i właśnie weszła Olga mówiąc :
-Jak będzie to bedzie niech się pani nie gorączkuje bo wyjdą Pani zmarszczki - powiedziała moja kochana Olga
-O nie to prawda ? German mam zmarszczki - zaczęła panikować Jade
-Nie nie pięknie wyglądasz - uspokajał ją tata - Olga - mówiąc pokręcił tylko głową a ja zaczęłam się śmiać

-------------------------------------------------------------------------------
No to mamy kolejny rozdział.
Proszę komentujcie jeśli czytacie.

czytasz ---> komentujesz 
proste prawda ? 
:)

Rozdział 19

-German-
(po obiedzie)
-Violetto możemy porozmawiać.
-No dobrze tato. O co chodzi ?
-Za 3 dni twoje urodziny chcesz wyprawić przyjęcie ?
-A mogła bym ?
-No pewnie.
-To ja pomyślę co i jak i dam Ci znać.
-Dobrze. A jak tam w studiu ?
-Dobrze jutro na 10 mam pierwsze zajęcia z Beto.
-To się cieszę. - powiedziała pocałowałem moją kochaną córcię w czoło i dodałem - Ja mam ważne spotkanie, więc muszę już iść. A ty co będziesz robić?
-Nie wiem może pójdę do Resto.
-No dobrze ale powiedz tylko Angie żeby się nie martwiła.
-Dobrze tatku kocham Cię
-Ja ciebie też córciu.

-Violetta-

-Angie idę do Resto.
-Dobrze Violu. To wiesz co. Poczekaj chwile to wyjdziemy razem bo ja idę do studia.
-Dobrze.

W Resto była Fran, Cami i Ludmiła. Gdy tylko mnie zobaczyły od razu mnie zawołały.

-Cześć Viola - powiedziały razem i zaczęły się śmiać.
-Cześć dziewczyny.
-Co tam u ciebie słychać - zapytała Fran.
-A dobrze dzięki, że pytasz. A co u was ?
-Też dobrze. Wiesz co mój brat ostatnio chodzi jakiś taki rozkojarzony. Nie wiesz czemu ? - zaptyała Ludmiła
-Nie nie wiem o co chodzi.- powiedziałam a dziewczyny się zaśmiały.
-Zawsze był taki ostry i rygorystyczny. Nie podobało mu się to, że spotykam się z Tomim a rano jak był z tobą to nic nie mówił.
-Nie wiem.
-Violu, Ludmiła chce powiedzieć, że chyba podobasz się Leonowi - powiedziała Cami

-------------------------------------------------------------------------------
No to taki tam jeden jeszcze rozdzialik. Proszę o komy. Powiedzcie co sądzicie o tym pomyśle, że Ludmiła i Leon są rodzeństwem. Może jeszcze potem coś napiszę. Na razie to tyle. Proszę pamiętajcie o komentowaniu :)

środa, 25 września 2013

Rozdział 18

-Leon-
-Cześć siostra chcę ci przedstawić Violettę. Będzie uczyć się u nas gry na pianie a potem może się zapisze do studia.
-Tak jak będę mogła to się od razu zapiszę.
-No to nam miło. Ja jestem Ludmiła ale jak checz mów mi Lu. Ato mój...
-Chłopak Tomi. Cześć jestem Tomas.
-Miło mi was poznać.
-Dobra wiesz my musimy lecieć na lekcje. To do jutra na pewno się spotkamy. - powiedziała Ludmiła
-Dobrze też już muszę lecieć. - powiedział Viola

-Violetta- 
Wychodząc ze studia widział Camile, Fran i Maxiego. Idąc do domu myślałam o Leonie. On jest tak słodki. Chyba się zakochałam. Jestem taka radosna chyba nic mi tego nie popsuje.... Niestety myliłam się gdy tylko przyszłam do domu powitała mnie Jade.

-Ooo witaj słonko jak ci minął dzień. - zapytała
-Dobrze. Dlaczego pytasz ?
-Violetto ... chcę być miła niedługo będziemy rodziną.
-Nie ty będziesz żoną mojego taty a dla mnie będziesz tylko ...
-Daj spokój zaprzyjaźnijmy się.
-Nie nie ma mowy Jade. Wszyscy wiedzą, że się nie lubimy nie udawajmy, że tak nie jest.
-Ale Violetto twój tata kazał mi się z tobą zaprzyjaźnić bo przecież będziemy razem mieszkać. Więc udawajmy, że się lubimy i będzie dobrze.
-Nie nie ma mowy.
-Wiesz co ty smarkulo bardzo, ale to bardzo mnie denerwujesz.
-I z wzajemnością Jade i z wzajemnością.

Niech ona da już sobie spokój ona na pewno nie będzie z moim tatą. Nagle słyszę, że ktoś puka do pokoju.

-Kto tam ? -pytam
-To ja Angie. Mogę ?
-Tak, tak. - pobiegłam do drzwi i je otworzyłam.
-Słyszałam, że byłaś w studiu.
-Tak jutro zaczynam lekcje. Na 10 mam lekcje z Beto.
-O to dobrze on jest bardzo miły
-Wiem  Leon coś wspominał.
-Leon ? - zapytała z uśmiechem Angie.
-Tak Leon. On jest bardzo uroczy i opiekuńczy.
-Tak Leon jest bardzo opiekuńczy bardzo troszczy się o swoją siostrę.
-Wiesz co Angie chyba się w nim zakochałam.
-Och Violu - powiedziała Angie i przytuliła mnie.


-Dorze chodźmy na obiad bo tata będzie zły.
-Dobrze już idę. - powiedziałam 

-------------------------------------------------------------------------------
Chcę trochę nadrobić rozdziałów. Ale jak przeczytacie to skomentujcie. Chce wiedzieć czy ktoś to przeczytał. :) 

Rozdział 17

-Leon-
-Więc będziesz chodzić do studia. To może przedstawię Ci resztę.
-Dobrze, ale znam już Francesce, Cami i Maxiego.
-A no to dobrze. Może na początek chodźmy do Beto. - zapytałem, a Violetta odpowiedziała mi uśmiechem -Dobry pomysł chodźmy.
-Więc Beto jest nauczycielem gry na instrumentach, umie chyba na wszystkim grać.


-Cześć Beto 
-Cześć Leon i, a ty kim jesteś ?
-Ja jestem Violetta - powiedziała nieśmiało 
-Aaaa czyli to ty jesteś moją nową uczennicą. To Ciebie zapisywał Ramalo. Więc miło mi Cię poznać Violetta. - uśmiechnął się jak zwykle Beto 
-Dobra Beto my idziemy dalej chcę Violi pokazać całą szkołę, to narazie.
-No cześć, cześć. 
-Tak więc to był Beto chodźmy dalej pokażę Ci resztę. 
-Dobrze to idę. - powiedziała tak bardzo ślicznie Violetta 
-Do studia chodzi też moja siostra Ludmiła i jej chłopak Tomas. O zobacz tam są...


-Ludmiła-
-Buuu. Cześć Tomi co tam u ciebie co tam sobie komponujesz. 
-Cześć Lu - powiedział i dał mi buziak w policzek. - a nic tak tylko sobie gram a co u Ciebie.
-Wszystko w porządku dzięki, że pytasz.
-Oooo popatrz czy to nie twój brat z jakąś nową dziewczyną ? 
-No rzeczywiście to Leon z jakąś nową.
-Chodź może się przywitamy. Ta nowa nie jest wcale taka zła. - zaśmiał się Tomas
-Ej, ej bo robię się zazdrosna. 
-Nie masz o co. Tylko ty jesteś moim całym światem. - powiedział Tomi obejmując mnie w pasie.

-------------------------------------------------------------------------------
Taki tam rozdział po długiej przerwie. Przepraszam niestety mam problemy z moją klawiaturą a nie mogę jej wymienić bo to klawiatura od laptopa. Mam nadzieję, że się podobało. Proszę o komentarze to dla mnie ważne. Nie wiem jak wy, ale ja nie mogę się doczekać twitceama z Mariną (Violettą).

niedziela, 15 września 2013

Rozdział 16

-Violetta-
(podczas gdy Rama załatwia formalność w studio)
Jak ja się cieszę, że tata pozwolił mi się zapisać choćby na pianino. Jej nie umiem opisać tego jak bardzo jestem szczęśliwa. Ale z jednej strony jestem smutna, bo nie mogę śpiewać. Co prawda tata powiedział, że na tym jeszcze pomyślimy. Oj mam jakieś mieszane uczucia. O idzie Leon.




-Cześć Violetta. Coś się stało ? - zapytał Leon troskliwym głosem 
-Tak, ale nic strasznego.
-Więc co się stało ?
-Tata pozwolił mi się zapisać na lekcje gry na pianinie, ale niestety śpiewać nie mogę. Co prawda powiedział, że nad zapisaniem się do studia na normalne lekcje jeszcze pomyśli ale nie mówi tak, ani nie.
-Och nie smuć się nie warto. Powiedział, że się zastanowi to może się zgodzi.
-Oj Leon ty mnie zawsze umiesz pocieszyć. Dziękuję Ci za to. - o idzie Ramalo ciekawe czy coś załatwił- poczekaj chwilę. - i zwrocilam się do Ramalo - I co udało ci się coś załatwić ?
-Tak panienko jutro na 10 masz zajęcia z Beto
-Dobrze Ramalo. Dziękuję możesz już iść tata mi pozwolił trochę pobyć ze znajomymi. 
-Dobrze to do obiadu . 

-------------------------------------------------------------------------------

Tak więc dawno nie pisałam bo byłam przeziębiona i nie miałam siły, a na dodatek miałam problemy z klawiaturą. Co prawda dalej mi się sam jeden znak pisze czyli ten '''''''''''''''''''''' 'no '''własnie i 'to mi utrudnia i zniechęca pisanie. A na dodatek coś nikt nie komentuje nie wiem czy jest sens dalej pisać proszę o komentarze.  Jeśli ich nie ma to znaczy, że blog się nie podoba czyli mam nie pisać. Dobrze ja to rozumiem.

czwartek, 12 września 2013

Rozdział 15

-Violetta- 

Rano obudziła mnie Angie. Powiedziała że tata po śniadaniu chce ze mną porozmawiać. Nie wiedziałam o co chodzi, a Angie nie chciała mi powiedzieć. Byłam bardzo ciekawa więc szybko ubrałam sukienkę i pomalowałam się . Zeszłam szybko na dół . 

-Cześć wszystkim i dzień dobry Jade- powiedziałam
-Cześć Violu - powiedziała Jade
-Dzień dobry Violetta - powiedziała Angie równo z moim tatą 
-Tato chciałeś mi coś powiedzieć ? - zapytałam nie cierpliwie 
-Tak ale po śniadaniu 
-No dobrze tato, więc smacznego wszystkim. - powiedziałam 
(po śniadaniu)
-Więc o co chodzi tato ? - zapytałam o co chodzi - A zanim zaczniesz to przepraszam cię tato trochę przesadziłam jak wyszłam bez pytania    
-Ja też przepraszam. Wiesz, że się o ciebie martwię i dlatego chcę jak najlepiej dla ciebie. Ale stwierdziłem, że pozwolę ci się na razie zapisać na lekcje gry na pianinie, a co do zapisów do studia są za miesiąc to nad tym jeszcze pomyślimy. 
-Tak naprawdę ?! Tato jesteś kochany !!!
-Niech Ramalo idzie z tobą zapisać cie na zajęcia. 
-No dobrze a będę mogła potem iść się przejść, ale tak sama ?
-No nie wiem.
-Proszę chcę pogadać z Francescą to ta dziewczyna co poznałam ją w resto
-No dobrze ale na obiad masz wrócić.
-Dobrze będę na pewno. Papa tato.
-Ramalo możemy już iść ? 
-Tak tak idę już panienko 

-------------------------------------------------------------------------------
Jednak wczoraj w ogóle nie pisałam. Przepraszam. Nie wiem może zaraz zabiorę się do pisania kolejnego rozdziału. Proszę o komentowanie. Chcę po prostu wiedzieć czy ktoś czyta mojego bloga i czy warto dalej pisać.    

wtorek, 10 września 2013

Rozdział 14

-Violetta-

-Oj Angie, Leon jest taki cudowny. Rozmawialiśmy cały czas na dobrą sprawę nie wiem o czym. Dużo się śmialiśmy. A ja dalej nie znam jego nazwiska, ani jego numeru nie mam.
-Och Violu. - zaczęłyśmy się śmiać - no dobra więc teraz zabieramy się już do roboty. To co może zabierzemy się zaaaa geografię a potem matematykę ?
-No dobra. To do roboty bo jestem głodna.

Uczyłyśmy się dwie godziny z przerwą. Potem poszłyśmy na kolację. Olga przygotowała pyszną Lazanie. Po kolacji poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic i do łóżka. A wcześniej ubrałam się w moją ulubioną  piżamkę. Zanim usnęłam długo myślałam. Myślałam o wszystkim, znowu. Jutro przeproszę tatę i jeszcze raz poproszę o to żeby mi pozwolił zapisać się do studia 21. Dalej zastanawia mnie osoba Angie, dlaczego pojawiła się w moim życiu nagle i chce w nim być. Dlaczego wydaje mi się, że znałam ją wcześniej. Jak ma na nazwisko Leon. Ciekawe co on o mnie sądzi, czy mu się podobam, bo on mi bardzo.

-------------------------------------------------------------------------------
Taki krótki bo dzisiaj krucho z czasem. Mam nadzieje, że jutro nadrobię. Może jakieś 2 rozdziały.  

Dzisiaj urodziny obchodzi Ruggero Pasquarelli(Federcio z Violetty). Sto lat ;P Oj Ruggo dwudziestka na karku ;p

poniedziałek, 9 września 2013

Rozdział 13

-Ramalo-

-Więc gdzie idziemy ? - zapytałem
-Ja pójdę do tej szkoły a Pan niech idzie do Resto Baru. Wie Pan gdzie to jest ?
-Tak.

Na szczęście Violetta była w tym barze. Nie była tam sama, była tam z Leonem.

-Ramalo !? Co ty tu robisz ?
-Mógłbym się o to samo Ciebie Panienko zapytać. Co ty tu robisz twój tata Cię szuka i Angie.
-Przepraszam cię Ramalo to moja wina - wtrącił się Leon - ja ją tu zaprosiłem widziałem jak się błąkała po mieście
-Dobrze Leon, ale na nas już pora musimy już iść Violetto
-Skąd wy się znacie ?- zapytała Violetta  
-Bo Ramalo i moi rodzice robią razem interesy
-Tak dokładnie. Musimy już iść chodź Violetto.
-Dobrze już idę.
-Violetto spotkamy się jeszcze kiedyś ? - zapytał Leon
-Przepraszam nie wiem.
-Może jak znowu będę musiał cię ratować - zaśmiali się oboje

-Violetta-

-Jestem tato.
-Violetta zawiodłem się na tobie. Dlaczego wyszłaś i nic nie mówiłaś. Martwiłem się o Ciebie.
-Przepraszam, ale byłam zła dlatego, że nie pozwalasz mi śpiewać.
-Dobrze idź do siebie. - powiedział surowo i zawołał Angie - Angie zaraz przyjdzie do Ciebie na lekcje.

Poszłam więc zła na górę, nucąc sobie Te Creo. Jedynym pocieszeniem było to że miała przyjść do mnie Angie. Wiem że mogę z nią pogadać o wszystkim. Znam ją prawie 2 dni wiem, że to nie długo, ale czuję jakbym znała ją wcześniej. I słyszę, że ktoś puka.

-Mogę wejść ?- słyszę łagodny głos Angie
-Tak chodź Angie
-Wiem, że przyszłam cię teraz uczyć, ale nauka nie zając. Ramalo powiedział, że byłaś w barze z jakimś chłopakiem. Obstawiam, że to Leon.
-Ramalo mówił ? A tacie też ?
-Nie wiem. Raczej nie. A dlaczego pytasz ?
-Mój tata nie lubi jak spotykam się z chłopcami.
-A rozumiem. Chce mieć córeczkę dla siebie nie chce, żeby cię ktoś skrzywdził.
-No może nie wiem ...
-No dobra, ale opowiadaj jak było - wtrąciła Angie
 
-------------------------------------------------------------------------------
z racji tego że zaczęła się szkoła niestety coraz rzadziej będę dodawać rozdziały. jeśli będę je dodawać to wieczorem po 19 koło 20   

niedziela, 8 września 2013

Rozdział 12

-Violetta-

Po drodze do Resto widziałam duży bilbord studia21, że nie długo zapisy i w ogóle. Tak się tym wszystkim zamyśliłam, że prawie wpadłam na chłopaka na deskorolce. Ale na szczęście ktoś mnie zawołał i w porę się przesunęłam. Okazało się, że to był Leon. 

-Część Violetta. - uśmiechnął się
-Cześć Leon. - powiedziałam trochę speszona 
-Kolejny raz Cię ratuje. To chyba przeznaczenie. - powiedział takim łagodnym głosem, a ja się uśmiechnęłam.
-To bardzo miłe co mówisz, ale muszę już iść. 
-Ty zawsze musisz gdzieś iść. Może jednak dasz się zaprosić do Resto Baru ?
-To miłe ale...  
-Nie, żadne ale. Proszę daj się zaprosić. - powiedział to z takim uśmiechem, że nie mogłam odmówić
-No dobrze możemy iść.  

(Tym czasem w domu Germana)

-Ramalo- 

Pan German poprosił mnie żebym poszedł z Violettą do dej szkoły zapisać ją na naukę gry na pianinie. Gdy poszedłem do jej pokoju nikogo nie było. 

-Panie German, Violetta uciekła !  
-Jak to uciekła !? 
-Nie ma jej w pokoju.
-Angie ! Proszę do mnie ! - krzyknął German  
-Tak wołał mnie Pan ?- zapytała wchodząc Angie 
-Tak. Gdzie jest Violetta ? - zapytał German, Angie
-Nie wiem. Nie ma jej u siebie w pokoju ? Własnie miałam do niej iść na pierwszą lekcje.
-No nie ma jej tam. Musiała gdzieś uciec. Ale dlaczego ?
-Może dlatego, że ją Pan tak potraktował.
-O co chodzi co Pan znowu palnął  ? - zapytałem się bo nic o tym nie wiedziałem
-Oj nie ważne... - wykręcał się German pewnie znowu jej zakazał śpiewać 
-Wiem gdzie może być Violetta - wtrąciła Angie
-Ramalo idź z Angie jej poszukać ja zostanę w domu w razie gdyby wróciła.

sobota, 7 września 2013

Rozdział 11

-Angie-

Jej jak on mógł potraktować tak Violettę. Poszłam za nią na górę. Zapukałam. Usłyszałam tylko ciche szlochanie. Zapukam jeszcze raz.

-Nie mam ochoty z nikim rozmawiać - krzyknęła Violetta. Weszłam i tak  - a to ty Anige - powiedziała podbiegła i przytuliła się do mnie.
-Tak  to ja co się stało Violu ? Czemu płaczesz ?
-Tata nie pozwala mi śpiewać. Nie wiem tylko czemu. Czy ja tak okropnie śpiewam. Wszyscy mówią, że ładnie. Czy może tak mówią z litości nade mną. Nie rozumiem już niczego. Dlaczego tak jest. Ja nigdy nie mogę tego co chce. - mówiła płacząc Violetta
-Dobrze już cichutko. Nie płacz będzie dobrze. Jak chcesz pójdę porozmawiam z twoim tatą. Chcesz ?
-A mogłabyś ? - zapytała patrząc na mnie tymi swoimi zapłakanymi oczami. Jej aż mi się zachciało płakać.
-Tak oczywiście. Ty się uspokój a ja idę porozmawiać z nim. I popraw makijaż bo się z lekka rozmazałaś. - powiedziałam i uśmiechnęłam się wychodząc z pokoju .
-Dobrze - powiedziała Viola i zaczęła się śmiać.

Od razu poszłam do gabinetu Germana. Był tam też Ramalo. Zapukałam i weszłam do środka.

-Przepraszam czy mogę z panem porozmawiać Panie Germanie ? - zapytałam  lekko poddenerwowana
-Tak proszę czy coś się stało z Violettą ? - zapytał
-To ja może już pójdę - powiedział Ramalo
-Dlaczego nie pozwala Pan śpiewać Violettcie ? - zapytałam
-Yyy. W ogóle kim pani jest żeby mnie o takie rzeczy pytać ?
-Przepraszam, ale słyszałam jak Pan do niej powiedział. Gdybym była na jej miejscu  pomyślałabym, że nie umiem śpiewać skoro mój ojciec zabrania mi śpiewania.

(Tym czasem u Violetty w pokoju)

-Violetta-

Nie mogę tak siedzieć i płakać to nic nie da. Mój tata jest taki jaki jest. On już się nie zmieni. Przykro mi z tego powodu. Ja tak bardzo chciałabym śpiewać. Czy mój tata to kiedyś zrozumie i pozwoli mi śpiewać. Szybko przebrałam się  w ten strój. Poszłam do Resto Baru. 

Rozdział 10

-Violetta-

Ooooo jak mi się dobrze spało. Zaraz trzeba iść na śniadanie. Olga na pewno zrobi coś dobrego. Och  jaki piękny sen mi się dzisiaj śnił. Piękny Leon znowu przy tym drzewie. Jak mnie złapał poczułam się jakoś tak bezpiecznie. No dobra koniec tego marzenia. Pora na śniadanie trzeba iść i porozmawiać z tatą o szkole.  


-Cześć wszystkim - powiedziałam wesoło - Dzień dobry Jade - powiedziałam oschle.

-Cześć Violu powiedziała Angie. - która już wcześniej tam była.
-O cześć Violu już wstałaś ? - zapytał mnie tata i dał mi buziaka na powitanie. 
-Cześć tato. Pamiętasz, że obiecałeś mi, że dzisiaj porozmawiamy o szkole ?
-Tak, ale po śniadaniu. Dobrze ?
-Dobrze tato.

Tak po śniadaniu zaczęliśmy rozmawiać. A co do śniadania to były pyszne kanapki z dżemem malinowym. Pycha. Wszyscy poszli już do siebie zostałam tylko ja i tata.


-No wiec Violu o czym chciałaś porozmawiać ? - zapytał tata 
-Bo widziałam tu nie daleko taką szkołę muzyczną nazywa się Studio21. Są tam zajęcia tańca, śpiewu i gry na instrumentach. Bardzo mi się tam podoba. Byłam tam na chwilę koleżanka mnie tam zaprowadziła.
-O widzisz Violu już masz tu znajomych. - powiedział tato 
-No tak ale wracając do tematu szkoły. Mogła bym się tam zapisać w przyszłym miesiącu są zapisy.
-Mówiłaś, że czego tam są lekcje ?
-Tańca, śpiewu i gry na instrumentach, i chyba jeszcze historii muzyki.
-Aaa w takim razie to wykluczone.
-Co !!! Dlaczego tato? 
-Wiesz, że nie lubię gdy chodzi o śpiew.
-No ale tato - mówiłam prawie płacząc on nigdy mi na nic nie pozwala.
-Wspominałaś coś o lekcji gry na instrumentach. Chcesz to idź się zapisz. Możesz uczyć się gry na pianinie. Proszę bardzo, ale śpiew odłóż na bok !  
-Dlaczego to wszystko jest takie nie sprawiedliwe ! - krzyknęłam i pobiegłam płacząc do siebie do pokoju. 
-Violetta !!! - krzyknął za mną tata