-Violetta-
-Hej Fran i hej.... - do mnie hej powiedzieli tak trochę zdziwieni
-Viola. To jest Violetta, przyjechała tu nie dawno. - tłumaczy Fran
-Ooo no to cześć Violetta- powiedziała Camila- Ja jestem Camila ale mów mi Cami, a to jest ...
- Maxi. Jestem Maxi. A zapomniałem i jestem wolny. - wtrącił się Maxi
-Hahaha - dziewczyny wybuchły śmiechem
-Nie przejmuj się nim zawsze tak gada. - mówiła Cami
-A z resztą Viola jest na pewno zajęta. - ciągnęła Francesca
-Nie. Nie mam chłopaka.
-Więc nie dawno przyjechałaś do jakiej szkoły będziesz chodzić- zapytała Cami
-Nie wiem jeszcze to zależy od taty.
-A jak stoisz ze śpiewaniem bo możesz się do studia zapisać. - mówi Maxi
-Własnie niedługo są zapisy.-podpowiedziała Fran
-Nie wiem rzadko śpiewam.
-Jak to. Śpiew i taniec to coś wspaniałego. - zachwyca się Cami
-Zaśpiewaj coś - powiedzieli wszyscy.
Zaśpiewałam piosenkę która kiedyś śpiewałam z mamą. Od razu napłynęły mi łzy do oczu. I przestałam śpiewać.
-Jej jak ślicznie. - powiedziała Fran, a wszyscy się zgodzili.
-Przepraszam ale muszę już iść.
-No dobra ale przemyśl zapisanie się tu do studia masz piękny głos. - powiedziała Cami
Idąc już do domu usłyszałam jak mówili tylko coś o jakimś Leonie. Pytali się jeden drugiego gdzie on jest czy coś takiego. Nagle zadzwonił do mnie tata.
-Cześć Violu gdzie jesteś?
-Idę do domu.
-To dobrze mam niespodziankę dla Ciebie.
-Mogę iść do jakiej szkoły chcę ?
-Nie coś lepszego.
-Co może być lepszego ?
-Mam dla Ciebie nową guwernantkę.
-Nie dlaczego ? Dlaczego nie mogę iść do zwykłej szkoły?
-Jak wrócisz to porozmawiamy. Dobrze? - powiedział stanowczo tata
-Dobra już idę.
Oj chyba będzie padać. Od rana zapowiada się na deszcz. O nie! Już pada. Muszę się schować gdzieś.
Na szczęście nie daleko było drzewo schowałam się pod nie i gdy chciałam wyjść spod niego ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz