-Leon-
Padało więc schowałem się pod drzewo. Nagle patrze i jakaś dziewczyna wychodzi z drugiej strony i się poślizgnęła. Bez chwili zastanowienia podbiegłem i ją złapałem. Była zmieszana. Ale bardzo uroczo podziękowała.
-Uważaj jak chodzisz na następny raz. - uśmiechnąłem się
-Dzięki za pomoc. - powiedziała z przepięknym uśmiechem od razu się zakochałem
-Nie ma sprawy jestem Leon. A ty ?
-Jestem Violetta. Przepraszam muszę lecieć.
-Dobrze wybaczę Ci jak się jeszcze raz gdzieś spotkamy.
-Ale kiedy? Nie no przepraszam naprawdę muszę już lecieć.
-Dobrze więc do zobaczenia.
Jej jaka ona była cudowna. Musi ładnie śpiewać. Miała piękny głos. Dobra czas iść do studia. O jakie szczęście przestało padać.
-Violetta-
Ma na imię Leon ? A Fran, Cami i Maxi mówili coś o Leonie. Czy to ten sam ? W każdym bądź razie ten Leon jest uroczy. Dobra więc czas poznać nową guwernantkę.
-Oj Violu przemokłaś do suchej nitki idź się wysusz szybciutko na górę. Zawołam Olgę niech ci coś ciepłego zrobi do picia.
-Dobra Jade nie udawaj. Wiem, że się zgrywasz. Czy w pobliżu jest tata ?
-Nie bądź dla mnie taka nie mila bo niedługo wychodzę za .....
-O Violetta wróciłaś już! - słyszę w oddali głos taty.
super rozdział :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
http://magicznaprzyjazniludmiivioli.blogspot.com/