sobota, 7 września 2013

Rozdział 10

-Violetta-

Ooooo jak mi się dobrze spało. Zaraz trzeba iść na śniadanie. Olga na pewno zrobi coś dobrego. Och  jaki piękny sen mi się dzisiaj śnił. Piękny Leon znowu przy tym drzewie. Jak mnie złapał poczułam się jakoś tak bezpiecznie. No dobra koniec tego marzenia. Pora na śniadanie trzeba iść i porozmawiać z tatą o szkole.  


-Cześć wszystkim - powiedziałam wesoło - Dzień dobry Jade - powiedziałam oschle.

-Cześć Violu powiedziała Angie. - która już wcześniej tam była.
-O cześć Violu już wstałaś ? - zapytał mnie tata i dał mi buziaka na powitanie. 
-Cześć tato. Pamiętasz, że obiecałeś mi, że dzisiaj porozmawiamy o szkole ?
-Tak, ale po śniadaniu. Dobrze ?
-Dobrze tato.

Tak po śniadaniu zaczęliśmy rozmawiać. A co do śniadania to były pyszne kanapki z dżemem malinowym. Pycha. Wszyscy poszli już do siebie zostałam tylko ja i tata.


-No wiec Violu o czym chciałaś porozmawiać ? - zapytał tata 
-Bo widziałam tu nie daleko taką szkołę muzyczną nazywa się Studio21. Są tam zajęcia tańca, śpiewu i gry na instrumentach. Bardzo mi się tam podoba. Byłam tam na chwilę koleżanka mnie tam zaprowadziła.
-O widzisz Violu już masz tu znajomych. - powiedział tato 
-No tak ale wracając do tematu szkoły. Mogła bym się tam zapisać w przyszłym miesiącu są zapisy.
-Mówiłaś, że czego tam są lekcje ?
-Tańca, śpiewu i gry na instrumentach, i chyba jeszcze historii muzyki.
-Aaa w takim razie to wykluczone.
-Co !!! Dlaczego tato? 
-Wiesz, że nie lubię gdy chodzi o śpiew.
-No ale tato - mówiłam prawie płacząc on nigdy mi na nic nie pozwala.
-Wspominałaś coś o lekcji gry na instrumentach. Chcesz to idź się zapisz. Możesz uczyć się gry na pianinie. Proszę bardzo, ale śpiew odłóż na bok !  
-Dlaczego to wszystko jest takie nie sprawiedliwe ! - krzyknęłam i pobiegłam płacząc do siebie do pokoju. 
-Violetta !!! - krzyknął za mną tata 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz