No dobrze już po lekcji wszystko w porządku. Lekcja nie była nudna jak w innych szkołach. Jejku mojemu zdziwieniu gdy wyszłam widziałam Leona który powiedział
-Witaj znowu Violetto. Jak minęła lekcja ?
-Cześć Leon co ty tu robisz ? Czekałeś na mnie ? A co do lekcji była fajna, nie taka jak w innych szkołach. Nie była nudna na szczęście.
-Tak czekałem na Ciebie. Idziesz do domu ? Odprowadzić Cię ?
-No dobrze chodźmy. - dziewczyny dobrze mówiły, że jest opiekuńczy.
-No to proszę panie przodem.
-Leon-
-Przepraszam Cię Leon ale musisz już iść. Lepiej żeby Cię mój tata nie widział.
-No dobrze. Dla Ciebie wszystko. - i poszedłem w stronę mojego domu
Nie wiem co mnie korciło ale poszedłem z nią sprawdzić gdzie mieszka. Potem szybko wróciłem do domu. W domu była Ludmiła i Tomas. Nie przejąłem się tym. To dziwne. Zawsze szedłem do nich na chwile z nimi pogadać. Ale nie dzisiaj. Od razu pobiegłem do siebie do pokoju. Rzuciłem się na łóżko i długo myślałem zanim cokolwiek zrobiłem.
Myślałem o Violi. O tym jak bardzo mi się podoba. Doszedłem do wniosku, że się w niej zakochałem. Nagle bez chwili zastanowienia poszedłem do keyborda. Przyszła mi ni stąd ni zowąd do głowy jakaś melodia. Zagrałem ją, a słowa same jakoś wypłynęły mi z ust. Napisałem nową piosenkę ma tytuł Vor por ti.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz